Na szczęście - nirwana

By | 15:16 Leave a Comment
Nirwana - termin używany w religii i filozofii indyjskiej. W buddyzmie jest to wyjście z sansary, cyklu narodzin i śmierci. Osiągnięcie nirwany powoduje uwolnienie się od cierpienia, którego źródłem jest niewiedza. Jest to wyzwolenie się od wszelkich ziemskich pragnień, stan czystej doskonałości. Można śmiało powiedzieć, że osiągnięcie nirwany jest czymś niewyobrażalnie pięknym. Czym dokładnie to musicie już sami poczytać u źródeł nie mam zamiaru robić wam wykładu.   
Dla większości z nas jest to coś co nie istnieje, ponieważ według nich doskonałości nie ma. Jest to bardzo smutne stwierdzenie, ponieważ nawet wiara w taki stan zaniknęła. Jednak chciałbym wam dać iskierkę nadziei. Taki stan istnieje i możecie do tego dążyć i nielicznym uda się osiągnąć oświecenie dochodząc do nirwany.
Co jeśli powiedział bym wam, że jestem na dobrej drodze realizacji ścieżek do osiągnięcia nirwany ?? Zapewne pomyślicie, że jestem, szalonym narcyzem, któremu mocno coś jebło na dekiel. Może tak może nie. Ci co mnie znają wiedzą jaki jestem. Wiecznie szczęśliwy, nieistotne co robię, gdzie jestem i z kim jestem. Nie potrzebuje niczego od życia. Potrafię cieszyć się dowolnymi rzeczami i czynnościami jakie akurat są wokół mnie. Podobno jestem pomocną osobą, która chce zmienić świat i na wszelkie zło odpłacić dobrem. Nie czuję nienawiści ... do nikogo. Potrafię szaleć jak świr i wyciszyć się spoglądając w własną duszę. Nirwana dla mnie ma dodatkowo jeszcze jeden - inny stan. Mianowicie samoczynne wywoływanie stanu euforii, ekstazy, czy podniecenia. Nie jestem związany z religiami dharmicznymi  jak i z żadnymi innymi i nie chce zmieniać znaczenia nirwany więc nazwijmy to do czego dążę nirwaną Norberta.
Kiedyś potrzebowałem narkotyków, aby osiągnąć taki efekt. Dziś posiadłem taki poziom, że potrafię być naćpanym 24 godziny na dobę nie używając żadnych środków odurzających. Na potwierdzenie przytoczę słowa znajomego, podczas jednej z imprez w klubie: "Ziomek oni myślą, że jesteś najbardziej naćpany, na tej imprezie." Powodem był zapewne mój jakże szalony "taniec". Jednak jedyną substancją odurzającą jaką zastosowałem kilka godzin wcześniej to jedno somersby. Podobno ma takiego kopa, że ludzie wstają z grobów :P
Kolejna ciekawa historia zdarzyła się parę dni temu. Wypiłem dwa piwa w pubie na mieście następnie zmierzałem ze znajomymi do jednego z klubów w Poznaniu. Koledzy, z którymi wyruszyłem, byli już nieźle dziabnięci :D Jednak ochroniarz popatrzył na mnie. I powiedział: "Pan nie wejdzie" zapytałem grzecznie dlaczego "Bo jest Pan za bardzo najebany" :D Ubaw miałem wtedy nieziemski, ale cóż zdarza się, że trzeźwy może być najbardziej najebany :P To taki mój stan nirwany. Oczywiście w dyskusję z ochroniarzem nie wchodziłem bo nie miało to najmniejszego sensu i było by stratą mojego czasu :)


Czy ktoś z Was chciał kiedyś złapać złotą rybkę by spełniła jego 3 życzenia ?? Osobiście mogę śmiało powiedzieć, że chciałem. Ilość życzeń z czasem udało mi się zredukować tylko do jednego. Było nim nic innego jak bycie wiecznie szczęśliwym, powód takiego życzenia jest prosty. Mianowicie będąc zawsze szczękliwym nie potrzeba Ci NICZEGO więcej. Dziś nie muszę czekać na moją złotą rybkę, sam spełniam swoje życzenie. Jeśli i wy mieli byście takie życzenie jak ja spróbujcie podążać podobną ścieżką i sami je spełniajcie nie czekając aż ktoś zrobi to za was. Ponieważ to nigdy nie nastąpi.

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: