Wyprawa do Torunia

By | 03:23 1 comment
Rower dla niektórych to świętość. Kochają wyprawy, wycieczki i tripy, nie wyobrażają sobie dnia bez niego. Zima dla takich osób jest zapewne smutniejszym okresem w życiu, z powodu trudności poruszania się rowerem po śniegu :D Mógłbym zacytować słowa znajomej jest to takie "rowerowe love" dla tych osób.








Osobiście absolutnie nie jestem taką osobą. Wole określenie niedzielnego rowerzysty, który w ostatnich latach zrobił tylko kilka wycieczek maksymalnie po 50 km. Nie fascynuje mnie on aż tak mocno bym zakochał się w nim i nie mógł bez niego żyć :)
Jednak czasem nachodzą mnie dziwne, pozytywne i szalone pomysły. Przygoda, aby pojechać z Poznania do Torunia ... rowerem wpadł mi do głowy w sobotę o godzinie 4 rano, gdy akurat wracałem z nocnego spaceru po mieście (spaceru nie baletowania) :P W domu położyłem się na 4 godziny, aby nabrać sił, energii i pozytywnego nastawienia. Około godziny 8 wstałem przyszykowałem rower, kilka rzeczy, które mogą się przydać i wyszedłem z domu :D
W podróż z premedytacją nie wziąłem dętki, pompki, kluczy, mogę bez ogródek powiedzieć nie miąłem niczego do roweru. Nie myślałem jak uda mi się wrócić, gdzie będę spał i czy złapie mnie deszcz. Dla mnie to była przygoda, więc nieważne co się przytrafi będzie wesoło i na bieżąco będę myślał jak temu przeciwdziałać - jestem przecie inżynier :-)
Zrobiłem przystanek w planowanym Gnieźnie na śniadanie i szybkie zwiedzanie :P Kolejnym przystankiem był Toruń. Tam również zwiedzenie rynku i to co kocham najbardziej czyli kolacja z dużym deserem oczywiście :D Najedzony mogłem udać się na pociąg, najpierw do Inowrocławia. Tam chwila czekania na kolejny i liczyłem na to, że uda mi się wejść z rowerem bo w kasie nie było już biletów na rowery. Całe szczęście udało się. Inaczej moja wyprawa miała by kolejny punkt - nocny powrót na rowerze 120 km lub czekanie do rana. Zapewne wiecie co bym wybrał :D


            Jeśli pojawiają wam się w głowach pomysły to je realizujcie tu i teraz. Inaczej zabijecie je i nigdy możecie już tego nie wykonać :( Możliwe, że rzucanie się na wyprawę 170 km rowerem bez przygotowania nie jest najlepszym pomysłem, i zapewne dostanę słowa, że "pojebało w głowę". Jednak chciałem spełnić marzenie, które pojawiło się kilka godzin wcześniej. Bo życie jest jak pętla pomysł, marzenie, realizacja :) Ja zapętliłem się w tym jak pętla while(true) :D
Nowszy post Starszy post Strona główna

1 komentarz:

  1. Wielkie podziękowania dla tego wspaniałego człowieka o imieniu Dr. Agbazara, wielki rzucający, który przywraca radość z pomocy w przywróceniu mojego kochanka, który oderwał się ode mnie cztery miesiące temu, ale teraz, z pomocą dr. Agbazara, wielka miłość, rzuca zaklęcia. Dzięki mu. Możesz również poprosić go o pomoc, gdy będziesz go potrzebować w trudnych czasach: ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp ( +2348104102662 )

    OdpowiedzUsuń