Do M ...

By | 11:24 Leave a Comment
Parę dni temu miałem okazję wysłuchać pięknej recytacji wiersza naszego wieszcza narodowego. Jako, że romantyzm jest epoką, za którą najbardziej przepadam, zapewne z powodu mojego charakteru, wiersz trafił do mnie znacznie dobitniej niż inny recytowany wiersz znanego artysty Williama  Jak napisałem na wstępie recytacja była perfekcyjna (to nie tylko moja subiektywna ocena, ewaluator mowy ocenił ją jako bezbłędną). Z tej strony wielkie ukłony dla recytatorki Oli ;)
Zdradzę w końcu o jaki wiersz chodzi, bo to w nawiązaniu do niego właśnie chciałem coś naskrobać :P Jako, że dorobek Adama jest tak wielki, nikt nie próbował by nawet zgadywać, o który wiersz może chodzić. Utworem tym był „Do M…” zapewne zyskał większą popularność po filmie o podobnie brzmiącym tytule, którego oczywiście nie oglądałem i nawet nie wiem o czym jest :D

Ucichły oklaski, ja zaciekawiony przed występem, ponieważ temat przemowy zwrócił szczególnie moją uwagę – „Oblicz Miłości”. Po krótkim wstępie zaczęło się … pierwsze słowa jeszcze dobitniej przykuły moją uwagę. Nagle poczułem się, jakbym przeniósł się do innego świat, wszystko w koło zniknęło. Siedziałem jak zahipnotyzowany, z ciarkami na całym ciele. Nie byłem w stanie skupić się na niczym inny, prócz słuchaniu słów Mickiewicza, recytowanych przez Olę. Fale dźwięku rozchodzące się po Sali delikatnie muskały moje uszy. Ja przykuty do ściany jak Prometeusz, nic nie mogłem zrobić, … tylko nimi się delektować. Cały czas w jeden punkt siedziałem wpatrzony. Nagle myśl w mą głowę się wplątała: czy aby na pewno to wiersz jest recytowany …, czy może stan hipnozy tak bardzo doskonały, że z głębin mojej duszy słowa te są wyciągane ?? Z tym retorycznie brzmiącym pytaniem zostałem, gdy słów już nie słyszałem. Oklaski przywołały mnie do tego świata i w nim do następnego spotkania zostanę ;)
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: